Co pić wieczorem zamiast alkoholu? 28 czerwca, 2023. Sheila. W pierwszej kolejności na myśl przychodzą wina, piwa i szampany bezalkoholowe, jednak równie dobrze można zamienić wino na sok porzeczkowy, piwo na herbatę korzenną z imbirem lub po prostu sięgnąć po gazowaną wodę mineralną. Równie dobrze pasują do obiadu lub spotkać
Według nauki istnieje biologiczny powód, dla którego wraz z wiekiem wpływ alkoholu na nasze ciała jest coraz trudniejszy utrudniając jego wydalanie i wydłużając kaca
WPHUB. Odstawienie i rezygnacja z cukru - efekty. Kobieta nie jadła słodkich produktów przez 30 dni. AGNIESZKA GOTÓWKA • dawno temu. Arielle Calderon zdecydowała się na detoks od cukru. 30 dni bez słodyczy. Przez ten okres nie jadła nic, co zawiera ten składnik.
3. Bez alkoholu – bez wydawania pieniędzy. Prosta matematyka. Policz ile wydajesz na alkohol pijąc w domu, a ile pijąc podczas wyjścia do pubu. Możesz zaoszczędzić kilkaset złotych w miesiącu! 4. Bez alkoholu – bez poczucia winy. Wszyscy bardziej Cię lubią, bardziej szanują. Ty lubisz siebie bardziej i bardziej szanujesz. 5. Bez
się ten artykuł? Objawy odstawienia alkoholu u osób uzależnionych mogą prezentować się dramatycznie. Jeśli jednak zrezygnujesz tylko z okazjonalnego drinka, masz szanse zaobserwować liczne korzyści z niepicia alkoholu. Co stanie się z Twoim ciałem, kiedy na jeden miesiąc przestaniesz pić? Impreza, kolacja albo serial bez wina czy piwa?
Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd Nợ Xấu. 18 miesięcy trzeźwa i dosłownie WSZYSTKO w moim życiu zmieniło się na lepsze. Dla kontekstu piłam 1-2 butelki wina (czasem więcej) 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku. . Trzeźwość uświadomiła mi, że byłam w dość poważnej sytuacji przemocy domowej. Przez ponad 10 lat byłam przygotowana do obwiniania mnie i mojego picia za nasze problemy, podczas gdy w rzeczywistości piłam zdrętwiała z bólu. Mój syn i ja wyprowadziliśmy się i doskonale prosperowaliśmy w naszym nowym, wspierającym i szczęśliwym domu. Zaczęłam biegać i jestem najzdrowszym momencie mojego życia, w jakim kiedykolwiek byłam. Miałam zapłodnienie in vitro, a moje małe dziewczynki miały mieć termin w kwietniu. Utworzyłam piękne nowe przyjaźnie i porzuciłam niezdrowe nawyki. Wyglądam i czuję się młodziej niż 5 lat temu. W ciągu ostatnich 18 miesięcy rozwinęłam się bardziej jako osoba niż całe moje życie. . Jestem teraz silna, pewna siebie, szczęśliwa, zadowolona i nie mogę się doczekać, aby każdego dnia żyć swoim najlepszym życiem. Nie dałabym rady bez tej grupy, więc z głębi serca dziękuję. Życie naprawdę jest niesamowite . .. Codzienna dawka motywacji Podejmując wyzwanie dołączysz do zamkniętej grupy na FB, gdzie codziennie otrzymasz podobne wpisy, pamietaj, w grupie zawsze raźniej, link do wyzwania
Adieu · 28 lipca 2017 07:00 202 337 244 zą. Niektórzy „przyjaciele” próbowali nawet ukradkiem dolać mi wódki do napoju… W końcu nauczyłem się radzić sobie z kumplami - i śmiać sam z siebie. Wskazywałem palcem na głowę i odpowiadałem, że mam zbyt wielką siłę umysłu, by pić. Gdy sam pogodziłem się z niepiciem, zaakceptowali to też znajomi i rodzina. Niedawno spotkałem się też ze znajomymi z dzieciństwa. Za młodu chlali ostro. Tym razem zupełnie nie przeszkadzało im moje niepicie. Zamiast na rundę po barach, zaproponowali kolację w restauracji. Spałem jak dziecko. Nauka wykazała, że nawet małe dawki alkoholu zakłócają sen. Teraz odzyskiwałem fazę REM, którą zazwyczaj omijają alkoholicy. Zacząłem zakładać specjalne okulary ułatwiające zasypianie i podziałało. Zacząłem wstawać pełen energii, po zmęczeniu i porannym roztrzęsieniu nie pozostał ślad. Straciłem na wadze, a moja skóra nabrała normalnych kolorów - to skutek tego, że pozbyłem się trucizny z organizmu. „O, ćwiczysz?!”, zaczęli pytać ludzie. Nie ćwiczyłem. Po prostu przestałem pić alkohol, a zacząłem lepiej się odżywiać i lepiej spać. Dzisiaj świętuję inaczej. Dawniej każdy sukces wiązał się z zakrapianą imprezą. Dzisiaj nagrodę stanowi obiad w restauracji albo trochę wolnego czasu na przykład na spacer. Wciąż imprezuję! Tylko teraz to ja pamiętam, co moi pijani kumple bełkotali zeszłej nocy. Zmieniłem priorytety. Już nie zaczynałem wieczoru ze 120 dolarami w portfelu, by obudzić się rano z zaledwie dwoma. Już nie przesypiałem całych weekendów. Samoistnie zacząłem wcześniej wstawać… i brać odpowiedzialność za swoje życie. Po 30 dniach niepicia czułem się tak dobrze, że postanowiłem to kontynuować. Po sześciu miesiącach zmiana była już bardzo widoczna. Wokół mnie pojawili się nowi, lepsi przyjaciele. I kobieta, przy której mogę być sobą. Pijaństwo nigdy nie przyniosło mi dziewczyny marzeń. W dodatku seks na trzeźwo jest znacznie lepszy. Pokusy cały czas były wokół. Tak jak rok od rzucenia picia, które chciałem uczcić szklanką piwa. Zamówiłem je w barze, wypiłem łyk. Smakowało doskonale… i wtedy pomyślałem, że nie chcę stracić tego wszystkiego, co osiągnąłem dotychczas. Pomogłem sobie… a teraz chcę pomóc innym. [4] Pod adresem James proponuje wyzwanie, które naprawdę potrafi odmienić życie (tylko uważajcie na samostartujące video na stronie głównej…). Każdy, kto chciałby przekonać się, że można inaczej, znajdzie tu wiele inspirujących materiałów. 30 dni bez alkoholu to dobry początek. I sprawdzian, który może dać odpowiedź na pytanie, jak poważny jest warto wziąć udział w wyzwaniu Jamesa? Między innymi dlatego, by pozostać na etapie opowieści takich jak te powyżej, które momentami wydają się dość błahe, dalekie od prawdziwych problemów. I uniknąć sytuacji jak te poniżej, gdzie samemu trudno już cokolwiek zrobić… Wojciech - wtorek, 15 września 2014 Nie piję od godziny 21 (niedziela). Po przebudzeniu spoko, wypiłem herbatę, której nie piłem od wielu miesięcy, zjadłem śniadanie, trochę posprzątałem, nawet humor dopisywał… Na ten moment nie mam ochoty na nic, pocę się jak świnia… po chamsku pisząc. A nie jest mi gorąco. Trzęsę się jak z Parkinsonem, próbowałem się zająć czymkolwiek, ale na niczym nie mogę się skupić. Próbowałem oglądać filmy, czytać, zasnąć, dostaję pierdolca… Prawdę pisząc, nie spodziewałem się tak szybkiej „reakcji”, a podobno to nawet początek nie jest… [5] Adam - 29 lat Piję od 6 lat. Głównie wieczorem dwa piwa i 200 ml wódki. To taka moja stała dawka, żeby w pracy nie poznali. Zacząłem pić więcej 3 lata temu, gdy urodził mi się syn. Piłem tyle, co powyżej, w weekendy więcej. Stwierdzono u mnie nadciśnienie. Zasypiałem koło 23, a o 3 budziłem się i nie mogłem więcej spać. Coś pękło i postanowiłem skończyć z piciem. Mijają 53 godziny mojego niepicia i czuję się tragicznie. Jestem słaby, mam podwyższone ciśnienie, lęki, nie mogę spać. Lekarz przepisał mi lek, ale chyba nic nie daje. Wydaje mi się, że zaraz umrę! Wczoraj, usypiając synka, rozpłakałem się, że ma takiego tatę. Proszę, pomóżcie - straciłem chęć do wszystkiego… [6] Robert - 12 lat codziennego picia Najgorsze było pierwsze 2-8 dni. Organizm szalał. Próba zaśnięcia, głos z tyłu mówi mi „nie usypiaj, bo umrzesz”. Strach i lęk. Kołatanie serca, skoki ciśnienia. Wizyta na oddziale ratunkowym w szpitalu. Wyniki dobre, uspokoiłem się. Po powrocie do domu znowu problem. W pracy ból i zawroty, kołatanie serca, ciemność przed oczami. W nocy śpię na ręczniku, bo wóda wyłazi z potem. Piątego dnia dochodzi drętwienie ręki. Po kilku tygodniach objawy się zmniejszają. Częściowo to zasługa leków… [7]* * * *Odstawienie w wersji żartobliwej
Ograniczenie spożycia alkoholu jest jednym z najczęstszych postanowień noworocznych. Naukowcom udało się wykazać, że odstawienie wysokoprocentowych napojów na 1 miesiąc daje niesamowite korzyści prozdrowotne, które długo się utrzymują. Może więc warto na początku roku zrobić sobie bezalkoholowy miesiąc? „Dry January” to inicjatywa organizowana przez organizację charytatywną Alcohol Change United Kingdom. Ma ona zachęcić ludzi do rezygnacji z alkoholu na 1 miesiąc na początku roku. Inicjatywa ta często zbiera się z noworocznymi postanowieniami wielu osób, które planują ograniczyć alkohol lub zupełnie z niego zrezygnować. Po świąteczno-sylwestrowym okresie osoby, który przesadziły z alkoholem, często same odczuwają potrzebę abstynencji. Styczeń może być więc odpowiednim momentem na przeprowadzenie bezalkoholowego miesiąca. Oczywiście, inicjatywę można wdrożyć w życie w dowolnym miesiącu. Nie mówiąc już o tym, jakie korzyści dla zdrowia przyniosłoby całkowite odstawienie alkoholu. Pytanie jednak, czy rezygnacja z alkoholu na 1 miesiąc faktycznie poprawia stan zdrowia? I czy korzyści te są długotrwałe czy też wysiłki pójdą na marne już po pierwszym mocnym drinku? Sprawdzili to naukowcy z z Uniwersytetu Sussex w Falmer w Wielkiej Brytanii. 1 miesiąc bez alkoholu a zdrowie Badania przeprowadzone przez dr. Richarda de Vissera z Uniwersytetu w Sussex wykazały, że osoby, które wzięły udział w inicjatywie „Dry January” w 2018 r., zgłosiły wyższy poziom energii i niższą masę ciała. Czuli także mniejszą potrzebę picia alkoholu, nawet kilka miesięcy po wzięciu udziału w tej inicjatywie. W sumie 2121 osób wypełniło ankietę po rejestracji w kampanii na początku stycznia. W pierwszym tygodniu lutego 1715 uczestników wypełniło ankietę, a 816 uczestników przesłało dodatkowe dane w sierpniu 2018 r. I właśnie te dane wykorzystali brytyjscy naukowcy, by sprawdzić, czy 1 miesiąc bez alkoholu faktycznie daje długotrwałe efekty prozdrowotne. Okazało się, że zmniejszyła się liczba dni, kiedy uczestniczy sięgali po alkohol w późniejszym okresie i to średnio o 4,3 dni w tygodniu. Nauczyli się także pić mniej. Wcześniej spożywali średnio 8,6 jednostek alkoholu na dzień picia, a zeszli do 7,1 jednostek alkoholu. Wykazano także dodatkowe korzyści, jak oszczędność pieniędzy, lepszy sen i spadek masy ciała. Co ciekawe, zauważono je także u osób, które nie wytrwały bez alkoholu pełnego miesiąca. Dodatkowe korzyści obejmowały także poczucie spełnienia pod koniec miesiąca, umiejętność kontroli nas swoimi słabościami, zwiększenie świadomości na temat swoich szkodliwych nawyków i ewentualnego uzależnienia od alkoholu, poprawę koncentracji i wzrost poziomu energii, lepsze ogólne samopoczucie. Czytaj też:Siedem sygnałów, że masz problem z alkoholem Źródło: Medical News Today
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2022-04-12 19:59:20 klaudia0506 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-02-16 Posty: 4 Temat: Zdrada po alkoholu Hej, piszę tutaj bo nie mam nikogo komu mogłabym o tym wszystkim powiedzieć tak, aby nie wywołać awantur. Jestem z chłopakiem ponad 11 lat. Długi związek, który do pewnego momentu był naprawdę idealny a z czasem stracił na dynamice ale nadal było w miarę ok. Między czasie ja skończyłam dobre studia, bardzo dobrze zarabiam a on został w tym samym miejscu w którym był kilka lat temu. Nie rozwija się, nie próbuje nic zmienić. Nie ukrywam, ze to nieco zmieniło moje podejście. Przestał być dla mnie aż tak pociągający jak kiedyś ale nadal kocham go tak samo. Chce dla niego jak najlepiej. W naszym związku zawsze ufaliśmy sobie dosłownie bezgranicznie. Nikt nikogo nie ograniczał, nie kontrolował. Dlatego tez i ja mogłam mieć swoje grono przyjaciół i on swoje. Niestety jakiś miesiąc temu zdradził mnie. W sumie nie wiem czy on odczuwa to jako zdradę, bo mówi ze nic nie pamięta. Po jego reakcji w momencie kiedy to wszystko wyszło, jestem w stanie w te niepamięć uwierzyć. Po feralnym wieczorze, ogladalismy tv a ja wzięłam do ręki jego telefon, wtedy zauważył ze telefon z tylu jest zbity i to porządnie. Zapytał mnie jak to się stało, ale nie wiedziałam wiec mówię napisz do tej koleżanki z która byłeś może ona wie. I wiedziała. A ja niesiona intuicja, wyrwałam mu telefon i zapytałam czy coś jeszcze powinien pamiętać. Nie było łatwo bo nie chciała nic napisać. Nawet zaznaczyła, ze przecież on sam zakazał jej pisania na ten temat czegokolwiek, ze ja się nie mogę o niczym dowiedzieć. Ale w końcu poszło. Napisała ze doszło między nimi do seksu oralnego. Jednostronnego. To on ja rozebrał i zrobił co miał zrobić. Między czasie odpisywał mi nawet na SMS … Oczywiście teraz mówi ze 1. Nie pamięta a 2. Gdyby był w pełni świadomy co robi, nic takiego by się nigdy nie stało. Przez ten miesiąc on stara się, próbuje i widzę to ale jakoś no nie mogę … nie mogę dać mu się do siebie zbliżyć. Jego dotyk mnie po prosu obrzydza i boli. Myśle, ze to co się stało jest trochę moja wina … bo w sumie chyba wymagam od niego czegoś, czemu on nie potrafi sprostać i chyba … po prostu po alkoholu było mu łatwiej podbudować swoje ego i poczuć się wartościowym facetem. Problem w tym, ze ja mimo tego ze naprawdę go kocham i zależy mi na nim, chyba już nie potrafię patrzec na niego bez krytyki w oczach. Za bardzo mnie to zabolało. Jak myślicie dać szanse czy lepiej będzie jak po prostu oboje sobie już odpuścimy… 2 Odpowiedź przez blueangel 2022-04-12 21:22:17 blueangel Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-04-17 Posty: 966 Odp: Zdrada po alkoholua co za roznica czy po alkoholu czy bez? ja nawet po alko nie zdadzam, bo to dla mnie nie do przyjecia. 3 Odpowiedź przez anetas 2022-04-12 21:25:43 anetas Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-04-08 Posty: 127 Odp: Zdrada po alkoholuChce Ci się tworzyć te beznadziejne historyjki? Wcześniej zakładałas wątek o tym jak Twój facio kręci z innymi na boku a teraz jestes wielce zniesmaczona jego seksem oralnym? Musialabys mieć ostro nierówno pod sufitem żeby móc patrzeć na tego kolesia a co dopiero nadal z nim żyć i jeszcze się obwiniać 4 Odpowiedź przez Legat 2022-04-12 21:35:54 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-04-12 21:38:44) Legat Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-12-19 Posty: 1,045 Odp: Zdrada po alkoholu anetas napisał/a:dopiero nadal z nim żyć i jeszcze się obwiniaćPrzecież tu chodzi o cos zupełnie innego. Związek jest przechodzony i powinien dawno się zakończyć. Chłopak miał w tym związku bardzo kiepską pozycję. Ale wyszło coś z czym Autorka przyszła na nasze forum. To urażona duma. Jak to się mogło stać, że ktoś taki jak ona został w tak banalny sposób zdradzony i to przez kogo?Z resztą z innego wątku widzę, że to powtórka z rozrywki. I'm a man. 5 Odpowiedź przez blueangel 2022-04-12 22:55:31 blueangel Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-04-17 Posty: 966 Odp: Zdrada po alkoholu "Z resztą z innego wątku widzę, że to powtórka z rozrywki."bo jak juz mowilam to kwestia zasad. albo ktos je ma, albo nie. on nie. jak z nim zostanie to musi byc swiadoma, ze beda kolejne razy. moze od razu niech mu zaproponuje trojkacik. 6 Odpowiedź przez Deuko 2022-04-13 10:42:23 Deuko Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2022-03-28 Posty: 36 Wiek: 38 Odp: Zdrada po alkoholu klaudia0506 napisał/a:Hej, piszę tutaj bo nie mam nikogo komu mogłabym o tym wszystkim powiedzieć tak, aby nie wywołać awantur. W naszym związku zawsze ufaliśmy sobie dosłownie bezgranicznie. Nikt nikogo nie ograniczał, nie kontrolował. Dlatego tez i ja mogłam mieć swoje grono przyjaciół i on swoje. Niestety jakiś miesiąc temu zdradził mnie. W sumie nie wiem czy on odczuwa to jako zdradę, bo mówi ze nic nie pamięta. Po jego reakcji w momencie kiedy to wszystko wyszło, jestem w stanie w te niepamięć zdradził dwa lata temu więc jakoś nie wierzę w to że "zawsze ufaliście sobie dosłownie bezgranicznie" Poza tym irytujące jest wybielanie się bo było się po po alkoholu. Jak nawalisz się tak bardzo że nic już nie kontaktujesz i nie masz żadnego panowania nad sobą to i z seksu wiele nie wyjdzie. 7 Odpowiedź przez Klauss 2022-04-15 09:11:04 Klauss Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: Netfacet Zarejestrowany: 2019-10-13 Posty: 124 Odp: Zdrada po alkoholuJak dobrze rozumiem 2x cię zdradził. Będą kolejne, a jeśli nie, to i tak coraz mniej was łączy a coraz więcej dzieli. Nie wiem, nad czym się zastanawiasz. 8 Odpowiedź przez Be. 2022-04-15 09:31:38 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-04-15 09:32:06) Be. Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ano zawód Zarejestrowany: 2021-11-15 Posty: 1,945 Odp: Zdrada po alkoholu Nie wierzę, że takie kobiety istnieją i to realna sytuacja;d. Chyba, że gość naprawdę CZYMS się wyróżnia. Ah, women. They make the highs higher and the lows more frequent. 9 Odpowiedź przez Istotka6 2022-04-15 12:58:11 Istotka6 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-04-30 Posty: 2,145 Odp: Zdrada po alkoholu Obstawiam trolla, przeczytajcie post dokładnie. Jak obstawiasz że to Twoja wina, to w czym problem? Nie ma rewolucji, jeśli nie ma buntu. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Właśnie mija rok od mojej decyzji, by żyć bez alkoholu. Wiem, że taki wybór może być dla wielu osób kontrowersyjny. Z mojej perspektywy jednak, kontrowersyjne jest picie, a nie nie-picie. Dlaczego? Do decyzji dojrzewałam dłuższy czas, ale gdy już postanowiłam, że spróbuję zupełnie odstawić alkohol, okazało się to łatwiejsze niż myślałam. Wynikało to ze zmian w stylu życia, które zaczęłam wprowadzać. Mimo, że jestem weganką od 2015 r., to mój sposób odżywiania nie należał do najzdrowszych, a aktywność fizyczna była na minimalnym poziomie. Zaczęłam od małych zmian: zadbałam o swoje zdrowie od strony medycznej, intensywnie zajęłam się moim Hashimoto. Jest to przewlekła choroba ogóloustrojowa, postanowiłam więc spróbować na różne sposoby pomóc mojemu organizmowi w walce z nią. Nazwałam ten proces „dobrym życiem”, a przestanie picia alkoholu jest jego elementem. Zmieniłam też miejsce zamieszkania: skończyłam studia i wyjechałam do Francji. Nagle wiele „okazji” do picia skończyło się. Przez ten rok miłam dwie małe wpadki z winem – w obu przypadkach nie dopiłam nawet kieliszka. Po prostu to już nie dla mnie. Nigdy, całe szczęście, nie miałam problemów z uzależnieniem od alkoholu. Byłam, tak uważam, „normalnie pijącą” osobą. Piłam w sytuacjach towarzyskich: podczas spotkań ze znajomymi, na wakacjach, świętując urodziny, rocznice, zakończenia roku lub po prostu w weekendy po ciężkim tygodniu. Ponadto w środowisku muzyków picie jest nieodłącznym elementem stylu życia (moim zdaniem). Myślę, że głównym tego powodem jest chęć zrelaksowania się po stresujących próbacha, lekcjach, egzaminach, koncertach. Jestem jednak pewna, że picie na rozluźnienie to nie tylko domena muzyków. Mimo, że wychowywałam się w domu, gdzie alkohol nie stał na stole, a jako dziecko nigdy nie widziałam moich rodziców pijanych, alkohol był obecny. Stał w barku, a potem gdy dorosłam – podczas przeróżnych okazji pojawiał się na stole. Zazwyczaj było to wino. Rodzina to jedno, ale środowisko w którym się obracamy to drugie. Na przestrzeni lat okazji do picia z równieśnikami nie brakowało. Nie przesadzę jeśli stwierdzę, że żyjemy w kraju, w którym alkohol jest oczywistym elementem życia. Jest wszędzie i zawsze. „Każda okazja jest dobra”, a i bez okazji też można. Drogie alkohole kojarzą się z prestiżem, świętowaniem ważnych momentów. Teraz patrzę na to jak na szaleństwo. Wcześniej – brałam w tym udział nieustannie! Obecnie jestem nastawiona do alkoholu negatywnie. Nie kryję się z tym. Uważam alkohol za truciznę powodującą więcej szkód niż pożytku, a jego szeroki dostęp – za problem, którym nikt nie chce się zająć. Alkohol powoduje szereg negatywnych następstw zdrowotnych, to wiemy wszyscy. Ale to co robi z naszym zdrowiem psychicznym, samoświadomością, relacjami – o tym nie chcemy otwarcie mówić. 20 powodów dlaczego nie piję: Nie chcę, nie mam takiej potrzeby – alkohol nie idzie w parze ze stylem życia, który świadomie wybrałam. Ze względu na zdrowie – nie chcę wlewać do swojego ciała toksycznych substancji. Lubię mieć kontrolę nad sobą: nad swoim ciałem, umysłem, czynami i słowami. Nie chcę by alkohol miał nade mną kontrolę. Po alkoholu zmienia się nasza świadomość. Wiele osób to lubi, ja nie. Chcę reprezentować siebie zawsze w 100%. Nie zgadzam się z tym, że po alkoholu pokazujemy swoje prawdziwe oblicze. To skrzywiona, smutna, wyolbrzymiona karykatura kogoś, kogo świadomość zmiania się pod wpływem toksycznych chemikaliów. Uważam alkohol za fałszywego przyjaciela – jeśli nie umiemy nawiązywać relacji bez alkoholu, to znaczy że coś nie działa tak jak należy. Chcę poznać prawdziwe osoby, a nie te w wersji „alkoholowej”, nawet jeśli „prawdziwa” wersja jest mniej pewna siebie, zabawna czy odważna. Nie chcę trwonić czasu na jałowe rozmowy przy alkoholu – one są odkrywcze tylko do momentu, aż wytrzeźwiejemy. Ponadto rozmowy po alkoholu często przechodzą w kłótnie. To strata pieniędzy. Alkohol jest drogi. Wolę je przeznaczyć na coś innego! Pijemy zazwyczaj wieczorami/w nocy. Ja wolę w nocy spać :) Strata czasu dnia następnego – kac, ogarnianie się do 16-tej, ból głowy itd. Alkohol jest kaloryczny. Mocne alkohole mi nie smakują, po piwie mam balon w brzuchu, a czerwone wino farbuje zęby ;) Mogę wrócić do domu samochodem lub rowerem bez stresu i wydawania pieniędzy na taksówki. Alkohol oddala nas od celu. Daje chwilową satysfakcję, ale przeszkadza w osiąganiu tego, na czym tak na prawdę nam zależy. Idziemy na „łatwiznę”, głupiejemy, tracimy dyscyplinę. Mam dosyć stereotypu Polaka-pijaka. Pierwsze skojarzenie z Polską za granicą? Wódka. Nie zgadzam się na tradycje, które zmuszają nas do obchodzenia uroczystości z alkoholem. Chcę brać odpowiedzialność za wszystko co robię – nie chcę zasłaniać się argumentem „bo to było po alkoholu”. Nie chcę mieć żenujących wspomnień lub „urwanych filmów”. Społeczną akceptację używania alkoholu uważam za dziwną i niebezpieczną. Umówiliśmy się, że alkohol jest legalny, jednocześnie zakazując narkotyków. Dla mnie – bzdura! Jeśli impreza jest nie do zniesienia bez alkoholu to znaczy, że nie jest dobrą imprezą, lepiej wrócić do domu. Widzę ile krzywd może wyrządzić człowiek po alkoholu – od kłótni, agresji, niszczenia mienia, po ryzykowne zachowania seksualne, przemoc, jazdę do pijaku itd. I wcale nie trzeba do tego pić dużo. Ćwiczę swoją silną wolę, samodyscyplinę. Abstynencja nie jest ograniczeniem, to uwolnienie się z ograniczeń. Rok bez alkoholu – wnioski Osobiście czuję się wspaniale nie pijąc alkoholu. Poza lepszym fizycznym samopoczuciem, czuję się też zdecydowanie lepiej psychicznie. Dzięki późniejszym zmianom w sposobie odżywiania i włączeniu aktywności fizycznej poprawiło się jeszcze więcej: waga zmalała, a ja mam lepszą kondycję fizyczną. Nie pić w sytuacjach towarzyskich jest mi stosunkowo łatwo. Na prywatne imprezy po prostu przychodzę ze swoim napojem (zazwyczaj smoothie lub woda z cytryną), w knajpach zamawiam herbaty lub napoje bezalkoholowe, a swoje 30-ste urodziny obchodziłam zupełnie bez alkoholu! Myślę, że część osób była tym faktem zdziwiona, ale w zaproszeniach zaznaczyłam, że będzie to spotkanie bez alkoholu i większość osób była na to przygotowana :) Nie miałam też sytuacji, że bardzo chciałam się napić, bo np. brakowało mi smaku piwa. Jeśli taką ochotę będę kiedyś mieć – kupię piwo bezalkoholowe! Nie spotkałam się z krzywymi spojrzeniami czy przykrymi komentarzami. Raczej wyrazami zdziwienia, ale osoby które już o mojej abstynencji wiedzą, traktują to neutralnie! Przy okazji podkreślam: nigdy nie namawiaj kogoś do picia! Czy abstynencja to nie przegięcie? Dlaczego nie pijesz „raz na jakiś czas”? Myślę, że można to porównać z jedzeniem mięsa, jeśli jesteś na diecie roślinnej to nie jesz mięsa od czasu do czasu, tylko nie jesz go w ogóle. Tak samo mam z alkoholem. Sama nie znam wiele niepijących osób – chciałabym to zmienić. Jeśli nie pijesz, napisz do mnie – blog@ – jestem ciekawa Twojej drogi! Warto posłuchać: youtuberzy i youtuberki o tym, dlaczego nie piją: Gonciarz MayaTheBee Paulina Mikuła Andrzej Tomicki
miesiąc bez alkoholu forum